O Auguście Hlondzie napisano wiele książek i artykułów. Podkreśla się w nich jego mądrość, gruntowne wykształcenie i szybko zdobyte doświadczenie. W tym roku przypadła 130 rocznica jego urodzin. Rzadko przy takich okazjach wspomina się jednak, że od 12 roku życia, August Hlond związany był ze Zgromadzeniem Salezjańskim, a w wieku 16 lat złożył śluby zakonne w tym Zgromadzeniu.
August Hlond urodził się 5 lipca 1881 roku w Brzęczkowicach, w rodzinie bogobojnej i wielodzietnej. Od młodości chciał zostać księdzem. Pewnego dnia skaleczył się poważnie w dłoń. Bliska była konieczność amputacji palca, a to byłoby przeszkodą do wejścia w stan kapłański. Modlił się więc gorąco podczas pielgrzymki do Piekar Śląskich, by Matka Boska Piekarska go uzdrowiła. Faktycznie młody August został wysłuchany, a rana się zagoiła.
Gdy miał 12 lat razem ze starszym bratem został wysłany do Włoch. Powstała tam szkoła dla młodzieży polskiej, założona przez Salezjanów. Jedyną wskazówką na drogę, którą dostał była tabliczka zawieszona na szyi z napisem „Torino”. Opatrzność kierowała nim i jego bratem podczas podróży i szczęśliwie dotarli do celu. Kiedy się zaaklimatyzował, szybko „rozwinął skrzydła”. Był wzorem pilności dla kolegów. Grał w orkiestrze, a kiedy przyszedł czas, by podjąć decyzję dotyczącą przyszłego życia, poruszony postacią Księdza Bosko, wstąpił w 1896 roku do nowicjatu w Foglizzo. Po rocznym nowicjacie, na ręce następcy św. Jana Bosko – błogosławionego Michała Rua, złożył pierwszą profesję zakonną.
Na studia został wysłany do Rzymu na Papieski Uniwersytet „Gregorianum”. Jego uporządkowany styl życia, pozwolił mu znaleźć czas w trakcie studiów filozoficznych na redagowanie w języku polskim miesięcznika „Wiadomości Salezjańskie”. Przed ostatnimi egzaminami, o których pisał, że były wyjątkowo trudne, prosił Matkę Najświętszą o pomoc, a po ich zdaniu wyraził Jej swoje podziękowania. Po studiach wrócił do Polski, aby objąć najbardziej charakterystyczną w duchu salezjańskim posługę, czyli posługę asystenta. Mając niespełna 20 lat przebywał całymi dniami z chłopcami jako wychowawca, przyjaciel i brat. Czuwał nad ich młodzieńczą niewinnością i był odbiciem miłości samego Boga, który ma wszystkich pod swoją opieką. Posiadał cechę, która jest niezbędna w pracy nad zbawieniem młodzieży – dobroć, która skłania do jej odwzajemnienia.
Do święceń kapłańskich studiował teologię w Krakowie, gdzie w 1905 roku został wyświęcony na kapłana. Kolejne dwa lata poświęcił na studia literatury w Krakowie i Lwowie, a już w 1907 roku założył od podstaw nową placówkę w Przemyślu.
Tak przygotowany do pełnienia od tego czasu funkcji przełożeńskich w Towarzystwie Świętego Franciszka Salezego- dyrektora w Przemyślu, a potem dyrektora i inspektora w Wiedniu, poświęcał się całkowicie sprawie zbawienia młodzieży. Wdzięczny Zgromadzeniu za wszystko, co otrzymał – napisał 6 grudnia 1928 roku testament: ” Moim uniwersalnym spadkobiercą ustanawiam Zgromadzenie Salezjańskie … skłania mnie do tego wdzięczność dla tej rodziny zakonnej, która kształcąc i wychowując mnie we wspaniałym duchu ks. Bosko, przysposobiła mnie do spełniania obowiązków, które Opatrzność Boska w swych niezbadanych wyrokach z biegiem czasu mi powierzyła.”
Również i my, salezjanie dziękujemy Księdzu Bosko za Zgromadzenie, które Pan Bóg przez niego powołał w Kościele i za Sługę Bożego Augusta Hlonda, prosząc Pana o rychłą beatyfikację naszego Współbrata. Dlatego też każdego 22 dnia miesiąca, ponieważ 22 października 1948 roku odszedł do Pana Kard. August Hlond, odbywają się Msze Święte w intencji wyniesienia go do chwały ołtarzy. W tym miesiącu uczestniczyliśmy w Eucharystii sprawowanej w tej intencji w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Oprawę muzyczną zapewnił Chór Chłopięcy Cantores Minores z Warszawy.
kl. Patryk Chmielewski
Zapraszamy wszystkich do modlitwy o beatyfikację Sługi Bożego.
Boże, nasz Ojcze, dziękujemy Ci za to, że dałeś naszej Ojczyźnie Kardynała Augusta Hlonda, Biskupa i Prymasa Polski, wielkiego i żarliwego czciciela Niepokalanej Dziewicy, Matki Twojego Syna i naszej Matki oraz, że uczyniłeś go troskliwym ojcem i opiekunem Polonii Zagranicznej. Racz wzbudzić i w moim sercu gorącą miłość ku Tobie i synowską cześć ku Maryi Wspomożycielce Wiernych, a dla wsławienia Twojego Imienia racz mi udzielić za wstawiennictwem Kardynała Augusta łaski, o którą pokornie proszę.
Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…