Środowe popołudnie stało się dla lądzkich seminarzystów szansą i okazją do rozegrania tradycyjnego meczu inaugurującego zmagania sportowe w nowym roku akademickim. Zgodnie z wieloletnim zwyczajem, na przyseminaryjnym boisku „Lendley”. Na przeciw siebie stanęły dwie drużyny: w zielonych koszulkach wystąpili współbracia z pierwszego kursu, którzy w tym roku zasilili lądzką wspólnotę pod wezwaniem św. Bernarda, zaś w niebieskich zaprezentowały się połączone siły drugiego i trzeciego kursu, a więc starzy „wyjadacze” lądzkich boisk.
Punktualnie o godzinie 14.10 rozległ się gwizdek rozpoczynający pierwszą połowę meczu. Początek zawodów zapowiadał bardzo wyrównane spotkanie. W drużynie pierwszego kursu widać było bardzo duży potencjał i ogromną wolę walki, jednak doświadczenie starszych kursów i lepsza znajomość murawy dały lekką przewagę.
Pierwszy na listę strzelców wpisał się dziekan sportowy Michał Słojewski, który będąc sam na sam z bramkarzem, nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Drużyna pierwszego kursu przystąpiła do odrobienia strat, jednak po jednym z kontrataków, bramkarza „zielonych” Michała Jeszke, strzałem z dystansu pokonał były dziekan sportowy Marcin Pikor. Stracona bramka nie załamała jednak drużyny „zielonych” i po zaciętych strzałach dopięła swego. Bramkę kontakotwą, tuż przed przerwą zdobył Krzysztof Papierz. Nie był to jednak ostatni gol pierwszej połowy, gdyż chwilę później strzał oddał Bogdan Valornyy. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 3:1 dla „niebieskich”.
Dziesięciominutowa przerwa stała się doskonałą okazją do regeneracji sił oraz skorygowania ustawienia drużyny. Zdecydowanie lepiej poradzili sobie „niebiescy”, którzy tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, zaczęli podwyższać prowadzenie. Zgrane, niemalże koronne akcje doprowadziły do kolejnych bramek strzelonych przez Patryka Chmielewskiego (dwie) Michała Słojewskiego (jedna) i Bogdana Valornego (dwie). Stracone bramki nie deprymowały „zielonych”, którzy usilnie próbowali pokonać bramkarza „niebieskich” Jakuba Marka, jednak bezskutecznie. Duża w tym zasługa obrony, która dyrygowana przez Marcina Pikora i Józefa Łysika nie popełniła praktycznie żadnych błędów.
Ostatni gwizdek zakończył mecz wynikiem 8:1 dla „niebieskich”. Najlepszym graczem bezapelacyjnie wybrany został Sebastian Bełz. Spotkanie na boisku okazało się doskonałą okazją do zbudowania wspólnoty i do radosnego spędzenia popołudnia. Niewątpliwie, z niecierpliwością oczekujemy kolejnych sportowych zmagań.
kl. Michał Słojewski SDB