Październik – to czas, kiedy bierzemy nasze różańce do ręki i zanosimy naszą modlitwę do Boga za przyczyną Maryi. Św. Jan Bosko nie wyobrażał sobie apostolatu wychowawczego bez tej modlitwy.
Pewnego razu, spotykając się z markizem d’Azeglio, który przyszedł do Oratorium, by obejrzeć rozwijające się dzieło, ksiądz Bosko pokazał mu cały dom, przedstawił wszelkie projekty pracy na przyszłość, regulamin dnia wychowanków. Markiz każdą rzecz podziwiał i chwalił, jednak uważał, iż ksiądz Bosko traci zbyt dużo czasu na długie modlitwy, a szczególnie na tę, którą powtarza się 50 razy. Wręcz zachęcał, by ją wyeliminować z harmonogramu dnia. Ksiądz Bosko zdecydowanie odpowiedział, że dla niego ta modlitwa jest podstawą wszelkiej działalności i prędzej pozostawiłby inne ważne rzeczy lub też wspaniałe przyjaźnie, ale na pewno nie różaniec.
Ksiądz Bosko propagował bardzo mocno modlitwę różańcową wśród młodzieży. Niektórzy byli jej przeciwnikami, mówiąc Mu, aby zamiast recytowania różańca pozostawić tylko modlitwy wspólne odmawiane na głos. Święty wiedział jednak, że młodzież, gdy się nie modli na głos, to trudno będzie, by modliła się w myślach czy na rozmyślaniu. Znał bowiem dobrze psychikę młodzieży. Uważał, że nawet jeśli będzie to modlitwa tylko „słowami”, to i tak jest już duży sukces, bo wówczas skutecznie oddala od siebie szatana.
Dla księdza Bosko różaniec był modlitwą bardzo prostą, bo nawet najmniejsi mogli się jej nauczyć, a zarazem trudną, bo wymaga głębokiej kontemplacji życia i działalności Jezusa Chrystusa. A taka kontemplacja nie jest to prosta. Różaniec był punktem oparcia i spojrzenia na sytuacje z perspektywy Maryi kontemplującej swojego Syna. Maryja i różaniec były pomocą w pokonywaniu kryzysów dojrzewania, wszelkich trudności i niepewności. Przebywając wśród młodzieży, zawsze znalazł czas na modlitwę i odmówienie różańca. W następstwie różaniec stał się praktyką wspólnotową dla młodzieży i salezjanów. Do dziś przetrwała tradycja, by wspólnie w czasie wolnym wychodzić na modlitwę różańcową, spacerując wokół kościołów czy domów. Różaniec był tak ważny dla księdza Bosko, iż nie mógł znaleźć wytłumaczenia dla salezjanina, który nie odmawiałby tej modlitwy. Twierdził, że przez różaniec można wybłagać u Matki Bożej wiele łask potrzebnych dla duszy, dla ludzi potrzebujących konkretnych darów od Boga. Jest to modlitwa, którą można modlić się wszędzie, nawet idąc do pracy, szkoły czy też wykonując niektóre prace.
Jan Bosko w modlitwie różańcowej widział codzienną pomoc w formowaniu i kształtowaniu życia swoich wychowanków.
ks. Mirosław S. Wierzbicki SDB
Don BOSCO – magazyn salezjański
październik 2004