„To nie jest rekonstrukcja wydarzeń ze średniowiecza, tylko bardzo mocna, radykalna decyzja w dwudziestym pierwszym wieku, aby zostać wojownikiem Boga, rycerzem Maryi.” – te słowa wypowiedziane przez ks. Dominika Chmielewskiego brzmią wyjątkowo w barokowym, pocysterskim lądzkim kościele. Mają szczególny wydźwięk, gdyż są skierowane do stu pięćdziesięciu mężczyzn z mieczami w rękach. Co oni robią w murach klasztoru i po co im miecze – w 2017 roku, 22 kwietnia?
Nie tylko rycerska broń przypominała w tym dniu czasy średniowiecza, ale również fakt, że na klasztornych krużgankach nie widać było żadnej kobiety. „Only 4 men” – czyli tylko dla prawdziwych wojowników to cykl spotkań przeznaczonych dla mężczyzn, którzy chcą poznawać i na serio traktować wiarę, swoje zaangażowanie w Kościół, powołanie do bycia mężczyzną, ojcem, mężem lub księdzem. To przestrzeń, w której można wspólnie wzrastać.
Na ostatnim spotkaniu była okazja, by wspólnie się modlić (różaniec odmawiany chórem tylu męskich głosów stanowczo łamie wszystkie stereotypy na temat tej modlitwy, a spontaniczna modlitwa wstawiennicza za siebie nawzajem w małych grupach jest zjawiskiem równie fascynującym), była konferencja księdza Dominika Chmielewskiego na temat walki duchowej, dzielenie się w małej grupie toczonymi przez siebie walkami, była też Msza święta zakończona „ślubowaniem miecza”. To ostatnie to odważna, otwarta decyzja, że w życiu chce się być wojownikiem Boga, z czym wiąże się walka z każdą formą zła. Miecz, który po ceremonii każdy z wojowników umieszcza w szczególnym miejscu w swoim domu, jest symbolem tego zobowiązania.
W Kościele brakuje mężczyzn? Fakt ten jest zauważalny, jednak w tym temacie nadchodzi nowa jakość, jak wiosna po zimie. Spotkania „Only 4 men” są jednym z przejawów tej zmiany.
Kl. Michał Cebulski SDB