14797464_1167299546690096_818208770_n Chrześcijanie, to żołnierze Chrystusa. Są tacy, którzy powiedzą, że w takim razie salezjanie pracujący w najróżniejszych i często bardzo trudnych warunkach to komandosi. Pan Bóg wybiera sobie żołnierzy, którym zleca szczególnie ważne zadania specjalne, ale każdy z nas otrzymuje od Niego jakieś wyjątkowe zadanie… jakąś misję…

Niedziela misyjna to czas pamięci o misjach, organizowania akcji modlitewnych, zbiórek pieniędzy i darów, ale to przede wszystkim dzień, w którym uświadamiamy sobie, że Kościół jest z natury misyjny. W tę wyjątkową niedzielę podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna rozjechała się do Dębna, Czaplinka i Poznania, po to, aby tam, w placówkach salezjańskich być misjonarzami, głosić słowo Boże i dawać świadectwo o swoim życiu w ramach tzw. niedziel powołaniowych. Ci którzy zostali, mieli do spełnienia ważną misję na miejscu, w Lądzie.

W naszym lądzkim oratorium tego dnia zastanawialiśmy i „przyglądaliśmy” się tematowi misyjnego charakteru Kościoła. Misje niosą światu światło wiary w Chrystusa, światło, które przynosi nadzieję na lepsze jutro. Seminaryjne koło misyjne, chciało zgodnie z tą myślą podzielić się własnym doświadczeniem misji i refleksją na ten temat. Koadiutor (brat zakonny) Mirek opowiedział o idei działalności misyjnej na przykładzie Peru, gdzie pracował przez około dwa lata, w charakterze wolontariusza misyjnego. Pracował z „młodzieżą ulic” stolicy Peru – Limy. Po tej opowieści, z całym oratorium, pomodliliśmy się za misje, a szczególnie za Syrię, która obecnie jest mocno doświadczana przez wojnę.

Po modlitwie przyszedł czas na tradycyjne, salezjańskie „słówko na dobranoc”. Było ono o dwóch sposobach przeżywania misji. Pierwszy, to taki, o jakim opowiadał koadiutor Mirek. Praca za granicą i poświęcanie siebie i swoich sił, by głosić w różny sposób Ewangelię. Natomiast drugim sposobem, jest ten zaproponowany przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Nauczała ona, że można wspierać misje przez kontemplację i modlitwę. Mawiała: Misje trzeba mieć w sercu. Św. Teresa, pomimo  tego, że całe swoje życie spędziła w karmelitańskim klasztorze, w całkowitej klauzurze, jest ogłoszona przez Kościół patronką misji. Każdy z nas ma jakąś misję, każdy następny dzień może być misją, także człowiek, którego mam obok siebie, a nawet całe życie może być wielką, niesamowitą, niekończącą się misją.

Tydzień Misyjny, w którym możemy modlić się za misje i wspierać  działania misjonarzy, trwa nadal. Dzień misyjny w oratorium zakończyliśmy wspólnym zdjęciem z hasłem: #Misja Oratorium, bo oratorium jest naszą misją, misją głoszenia Chrystusa tu w Lądzie

.