Pod koniec wakacji, jeszcze przed przyjazdem kursu pierwszego, wybraliśmy się całym rocznikiem na wyjazd integracyjny. Już od wielu lat rocznik rozpoczynający drugi rok studiów jeździ do Rumi, do sanktuarium Maryi Wspomożycielki Wiernych. Jest to piękne miejsce naznaczone szczególną opieką Matki naszego powołania, ale też i niesamowita baza wypadowa dająca dostęp do Trójmiasta i polskiego morza.
Atrakcje spotkały nas już po drodze. Zwiedzaliśmy Pelplin i Gdańsk Oliwę, a na obiad zjedliśmy pizzę. Wieczorem po przyjeździe na miejsce poszliśmy na spacer po Rumi (ja, który piszę tę krótką notatkę, właśnie pochodzę z Rumi, więc pokazałem współbraciom nasze urocze miasteczko). Następnego dnia pojechaliśmy do Gdańska. Odwiedziliśmy dwa nowoczesne muzea: Drugiej Wojny Światowej i Europejskie Centrum Solidarności oraz gdańską Starówkę. W czasie wyjazdu udało nam się przejść brzegiem morza z Gdyni do Sopotu. Z plaży mieliśmy najlepszy widok na nadmorskie klify. Nie zabrakło też kąpieli w otwartym morzu w Chałupach. Woda w pierwszej chwili jak zawsze wydawała się chłodna, jednak po zamoczeniu okazała się niezwykle przyjemna! Odwiedziliśmy też Salezjański Ośrodek w Kniewie. Jest to szkoła podstawowa i branżowa z internatem, w której uczą się wyłącznie chłopcy. Szkoła nie jest ośrodkiem resocjalizacyjnym, ale daje możliwość rozwoju osobom, które z różnych powodów nie są w stanie uczyć się w zwykłej szkole. Żyjące w duchu księdza Bosko grono pedagogiczne, poświęcający swoje zdolności i zapał salezjanie oraz szeroka oferta ciekawych zajęć pozalekcyjnych takich jak stolarnia, pracownia rzeźbiarska, tapicerska, garncarska i wiele innych, czynią tę szkołę wyjątkowym miejscem. Dyrektor tej szkoły ks. Marek Barański zabrał nas też do pobliskiej Piaśnicy, w której w czasie drugiej wojny światowej Niemcy mordowali polskie duchowieństwo i inteligencję. Trzeba przyznać, że pobyt w Kniewie podładował nasze patriotyczno-salezjańskie „życiowe akumulatory”, a na dodatek wracając udało nam się zajechać do kina w Wejherowie na film „Dywizjon 303, historia prawdziwa”.
Ostatniego dnia na uroczystej Mszy Świętej ponowiliśmy śluby zakonne, potwierdzając pragnienie podążania za Jezusem w duchu księdza Bosko. Teraz jesteśmy w Lądzie. Dojechali już do nas koledzy, którzy kilka dni temu skończyli nowicjat i złożyli swoje pierwsze śluby. Od teraz będziemy tworzyć wspólnotę seminaryjną. Czeka nas nowy rok nauki, pracy i wzrastania w powołaniu. Kto doczytał do tego miejsca, niech nie żałuje i odmówi jedną „Zdrowaśkę” o salezjański zapał dla nas do podjęcia pracy w nowym roku akademicko-formacyjnym.