Powoli emocje opadają po bardzo intensywnym weekendzie. Przez dwa dni – sobotę i niedzielę, można bez kozery powiedzieć, że cały Ląd przeżył pewnego rodzaju oblężenie – ale na szczęście nie militarne, lecz turystyczno-naukowe. Odbywał się tu bowiem IX Festiwal Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej pod hasłem „Wioski i parafie”.
Jak to zwykle bywa na tego typu imprezach, atrakcji było całe mnóstwo. Można było przebierać w ofercie, wybierać co bardziej interesujące, bo tak naprawdę na być na wszystkich punktach programu było niemożliwością. W samym klasztorze ilość stoisk i różnorodność tematyczna powodowała, że człowiek na samo pobieżne zapoznanie się z nimi mógł poświęcic cały dzień. Od samego rana w klasztorze można było odkryć m.in. jak wyglądała pierwsza prasa drukarska, w jaki sposób wyrabiano pieczęcie do dokumentów, jak konserwuje się historyczne obrazy, figury i malunki, jakie odkrycia w dziedzinie optyki w czasie średniowiecza pozwoliły na dalszy rozwój nauk i wiele innych. Dzięki interesującym mowom osób kompetentnych oraz możliwości osobistego wykonania niektórych czynności, niejeden przechodzący między stoiskami miał szeroko otwarte oczy ze zdziwienia.
Równocześnie z wystawami na krużgankach klasztornych, w sali opackiej odbywały się różne spotkania popularno-naukowe, prowadzone przez wielu znanych profesorów. Jakby tego było mało, cały czas po klasztorze przewodnicy oprowadzali zainteresowanych, wskazując na wiele intrygujących spraw. Zaś co jakiś czas w całym klasztorze rozbrzmiewała muzyka dawna za sprawą koncertów, które umilały czas i pozwalały odkryć piękno średniowiecznej harmonii.
Oczywiście, każdy kto zetknął się z tak wielką ilością informacji i ciekawostek, z pewnością potrzebował to przetrawić. W tym celu udawał się do karczmy, w której mógł spróbować prawdziwego klasztornego jedzenia – można było skosztować placków ziemniaczanych, pierogów czy gulaszu. Chętnych było tak wielu, że nawet najwaleczniejsi kucharze chwilami mieli problem, by nadążyć z realizacją zamówień.
Oczywiście, poza sprawami naukowymi, był czas na osobistą modlitwę w kościele, spotkanie z Bogiem i odkrycie piękna życia zakonnego. Wielu ludzi odkrywało, że zakon obrósł mitami i wiele poglądów, które funkcjonują w współczesnej świadomości, to zwyczajne stereotypy. Dzięki odwiedzinom w naszym klasztorze goście odkryli, że nie wszystko, co się mówi powszechnie, to prawda. Wielu ludzi korzystało z sakramentów, zwłaszcza z Eucharystii. Cieszymy się, że tego rodzaju festiwal ma miejsce u nas w Lądzie. Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem będzie można coś nowego odkryć – zarówno jeśli chodzi o życie średniowiecznych ludzi, jak i życie monastyczne.
kl. Rafał Chabowski SDB