Jak długo można uciekać przed Panem Bogiem? W zasadzie do śmierci. Tylko właściwie po co? Błogosławiony Filip Rinaldi bynajmniej nie chciał wyrugować Boga ze swojego życia, ale też nie przez przypadek jest patronem tych, którzy mają trudności w powołaniu.
Młody Filip Rinaldi, gdy spotkał ks. Jana Bosko, był nim zauroczony. Chciał być jak ksiądz Bosko, z księdzem Bosko, dla księdza Bosko. Stąd jego odważna decyzja. Będąc jeszcze małym chłopcem, rozpoczął naukę w niższym seminarium. Z czasem zrezygnował. Wrócił mając 21 lat, więc był niemal dziadkiem. Tak, właśnie! Dziewiętnastowieczne myślenie o formacji do życia zakonnego nie przewidywało miejsca dla osób w tak zaawansowanym wieku i z brakami w edukacji. Ks. Bosko był ponad tym.
Filip ukończył potrzebne kursy, został kapłanem. Był niezwykle oddany, działał prężnie, z pasją i polotem. W bardzo młodym wieku został dyrektorem wspólnoty, pracował w Hiszpanii. Przez lata pracy był w cieniu księdza Rua i księdza Albery. Jego zaangażowanie w działalność Rady Generalnej nie pozostawało bez znaczenia. Był niezwykle ceniony i lubiany. Gdy miał 66 lat, jego marzenia o spokojnej starości zostały przerwane. Został wybrany przełożonym generalnym, objął najważniejszą funkcję wśród Salezjanów księdza Bosko. Wstał zza biurka i wyruszył do ludzi, stając się kolejnym księdzem Bosko.
Czego nas uczy bł. Filip? Wytrwałości i konsekwencji? Na pewno. Wytrwałej pracy, z dala od oklasków i pochwał? Także. Świętości? Przede wszystkim! Niech skromny ks. Filip Rinaldi będzie dla nas przykładem wierności i oddania. A tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o księdzu Rinaldim polecam sprawdzenie kim są Ochotniczki ks. Bosko oraz zorientowanie się nieco w misjach salezjańskich.
kl. Grzegorz Chmieliński