Słów kilka na temat funkcjonowania w świecie dziennikarzy. Ludzi, którzy zajmują się dziennikarstwem, katolików i niekatolików, powinno łączyć to, by być po stronie prawdy. W przypadku dziennikarza nie jest to takie proste. Funkcjonuje on w plątaninie interesów, grze ideowej i finansowej. Media bowiem w dużym stopniu rządzą tym, kto będzie miał możliwość zrobienia lepszych interesów, a kto gorszych. Z tych słów wynika, że dziennikarstwo to trudny fach. Za pewne wielu dziennikarzy stawia sobie pytanie: czy to co robię jest zgodne z moim systemem wartości? Czy to jest zgodne z prawdą, której chcę być wierny?
Dalsza część wypowiedzi pana Piotra dotyczyła zaangażowania mediów w świat polityki i ich możliwości wpływania na to, co jest powszechnie znane, a co schowane „głęboko gdzieś na dnie”. Podam przykład, który w pewnym sensie dotyczy Polski. Jest państwo, w którym działają partie polityczne „A” i „B”. W jednej i drugiej partii dochodzi do afer, przekrętów. W partii „A” zdarza się 50 przekrętów rocznie, a w partii „B” 1000. Jest też tak, że 90% mediów w tym kraju sprzyja partii „B”, a 10% partii „A”. Załóżmy czysto teoretycznie, że we wszystkich tych mediach pracują uczciwi „dziennikarze szeregowi”, którzy chcą w rzetelny sposób przedstawić rzeczywistość. Natomiast właścicielami tych mediów są ludzie, którzy są nastawieni na przeprowadzanie propagandy na rzecz swoich interesów. Istnieją tam kierownicy, szefowie, redaktorzy naczelni, którzy przydzielają dziennikarzom poszczególne tematy. Ten zwykły, młody, szeregowy dziennikarz pójdzie i opisze ten przekręt w maksymalnie uczciwy sposób. Porozmawia z jedną i drugą stroną jak to nakazuje warsztat dziennikarski, zapyta się eksperta. Odda materiał.
Tak to mniej więcej wygląda, ale trzeba pamiętać, że dziennikarze są różni. Jedni pracują rzetelnie, drudzy mniej rzetelnie. W efekcie wszyscy uczestniczymy niejako w jakimś „Matrixie”, w czymś co tworzy ten ogólny obraz. Rzecz w tym, żeby starać się być w tych miejscach, w których można przyczynić się do tego, żeby służyć prawdzie. To jest moim zdaniem minimalny postulat obowiązujący świeckiego dziennikarza, który jest katolikiem.
Myślę, że nie trzeba tutaj niczego dodatkowo komentować. Zachęcam do dłuższej refleksji nad zaprezentowanym problemem.
Opracował: kl. Krzysztof Jaskólski SDB