Okazuje się, że być może pokuta nie jest czymś smutnym i strasznym, ale czymś ważnym, może nawet jest to szansa, ostatnia i jedyna. Czy pokuta może nieść nadzieję? Czy może budzić nieśmiały uśmiech na twarzy? Czy nawrócenie, to coś pozytywnego, czy może nie?
Dzień skupienia to dla nas, salezjanów, wyjątkowy czas nawracania się i porządkowania swojego życia. Ksiądz Bosko nazywał ten czas Ćwiczeniem Dobrej Śmierci, ze względu na fakt, że ma nas przygotowywać do ostatecznego spotkania z Bogiem, czynić nas już tu na ziemi, dzięki łasce Bożej, gotowymi na wieczność. Może to wydawać się banalne, ale oprócz refleksji nad życiem, spowiedzi, czasu modlitwy i powierzania na nowo serca Panu Bogu jest to czas chociażby sprzątania, porządkowania swoich spraw, spłacania długów, oddawania pożyczonych przedmiotów i wreszcie, także, pojednania się z braćmi. Wszystko po to, by być przygotowanym i bliżej Boga.
,,Bóg mimo twych grzechów, słabości i niewierności, pochyla się nad tobą. Daje szansę do nawrócenia, do powrotu na dobrą drogę. W tym szczególnym dniu tę i wiele innych cennych myśli, dnia 17 października, przekazał wspólnocie Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego w Lądzie nad Wartą, ks. Jerzy Mikuła – Magister (Mistrz) Salezjańskiego Nowicjatu. Jakże bardzo aktualny jest powyższy cytat! Bóg codziennie wyciąga do nas swą rękę, oferując nam swą miłość i miłosierdzie, daje nam szansę. My musimy tylko chwycić tę rękę! Kapłan głoszący dzień skupienia, choć mówił bardzo cicho i delikatnie, tu wręcz zdawał się krzyczeć: „Przyjdź do Niego. Nie wstydź się, nie lękaj się! On Cię wypatruje, by wybiec Ci naprzeciw, rzucić Ci się na szyję, ucałować i wspierać cię w drodze twego życia.” (por. Łk 15, 20)
Nie ma nawrócenia bez pokuty. Bóg chce uniżenia i zwrócenia się z powrotem do siebie, pragnie pokuty, ale dlatego, że kocha i ma plan wobec człowieka. Nasz Bóg to taki Stwórca, który wymaga trudu i wysiłku, ale dlatego, że wiele obiecuje. A pokuta, otwiera przed nami szanse na szczęście i coś zupełnie nowego… taka pokuta może budzić nieśmiały uśmiech, ale nie sama w sobie, tylko dzięki nadziei. Jednak uświadamiać sobie jak ważna jest pokuta i nawrócenie, zaczęliśmy trochę wcześniej…
Z pewnością sobota 15 października przejdzie do nowej historii polskiego Kościoła, bo choć wielu ludzi wciąż tego nie docenia, to było to dzień wydarzenie przełomowe. 15 października, w Dzień Dziecka Utraconego, w święto św. Teresy Wielkiej, w wigilię wyboru św. Jana Pawła II na papieża, Kościół w Polsce modlił się na Jasnej Górze, u stóp Maryi, w duchowym sercu Polski, podczas „Wielkiej Pokuty”. Miała być garstka, a było dużo ponad 100 tysięcy osób, miało być niezrozumienie, a były Błonia Jasnogórskie pełne modlących się ludzi. My też mogliśmy tego doświadczyć.
Nasza wspólnota seminaryjna, choć tylko duchowo, to jednak również zaangażowała się w przeżycie czasu Wielkiej Pokuty. Wspólna adoracja Najświętszego Sakramentu, zachęta do podjęcia postu lub osobistych umartwień i okazja do nocnego czuwania, stworzyły przestrzeń, w której można było usłyszeć wezwanie Boga, wołającego o nawrócenie. W ten sposób przygotowywaliśmy się do dnia skupienia i do tego, co Pan Bóg zaplanował dla nas w przyszłości, bo przecież pokuta to dopiero początek.