1394106_598207460216005_1050456721_nRzadko zadajemy sobie pytanie – ilu mamy świętych? Czy wystarczy ich na małe miasteczko, czy na całą metropolię? A może nawet państwo można by z nich utworzyć?

 

Pytanie jest rzeczywiście trudne. Jakie jest kryterium, według którego wnioskujemy, że ktoś jest święty? Uzdrawia, dokonuje cudów? Jest w dwóch miejscach naraz? Ma stygmaty? A może po prostu umie żyć normalnie w tym zwariowanym świecie?

 

Kościół katolicki ogłosił świętymi do tego pory około 7 tysięcy ludzi. Ale to z pewnością nie wszyscy. Wielu ludzi żyło święcie na ziemi i cieszą się chwałą nieba, a Kościół nie zbadał ich świętości. Jednak wbrew pozorom – nie zapomina o nich. Raz w roku, 1 listopada, czcimy tych, którzy nas poprzedzili w drodze do Niebieskiej Ojczyzny. Tych, którzy są świętymi, a nie znajdziemy ich w żadnym kalendarzu liturgicznym – słowem, Wszystkich Świętych.

My w naszej wspólnocie rozpoczęliśmy świętowanie tego dnia właściwie jeszcze w przeddzień wieczorem. Część współbraci brała wtedy udział w Nocy Świętych w Słupcy, czynnie angażując się w pozytywne przeżywanie tego wieczoru. Tam wielu młodych ludzi przekonało się, że ten czas można spędzić nie tylko będąc przebranym za duchy, ale również w sposób interesujący zapoznać się z postaciami świętych i błogosławionych. W radosnej procesji z tańcami i śpiewem przeszli oni z kościoła św. Warzyńca na główny rynek miasta, pokazując swoją radość z tak wielkiej rzeszy świętych, która oręduje za nami.

Sam dzień uroczystości Wszystkich Świętych rozpoczął się uroczystą jutrznią w lądzkim kościele. Szczytowym momentem dnia była Eucharystia, którą poprzedziła procesja na cmentarz. Wspólne modlitwy za zmarłych, przy mogiłach salezjanów i parafian, a zwłaszcza Komunia święta przyjęta w ich intencji – to największe dary, jakie mogliśmy im ofiarować, ważniejsze od zniczy czy kwiatów.

Wieczorem całą wspólnotą rozpoczęliśmy Dzień Skupienia pod przewodnictwem Księdza Inspektora Marka Chmielewskiego. Jest to wyjątkowy czas, sprzyjający refleksji. W tym kontekście Ćwiczenia Dobrej Śmierci wydają się jak najbardziej na miejscu.

Ilu jest świętych? Tego nie wiem, ale wiem jedno – w naszej wspólnocie szukamy świętości, dążymy do niej, pragniemy jej. Oby tak dalej, a może kiedyś spotkamy się w niebie!

 

Kl. Rafał Chabowski SDB