Od najmłodszych lat August był chłopcem słabym, chorowitym. Odziedziczył to po matce Marii Amparo Munoz, córce królowej Hiszpanii, która zmarła, gdy młody książę miał zaledwie 6 lat. Słabe zdrowie chłopca spowodowało jego częste wyjazdy do różnego rodzaju miejscowości uzdrowiskowych. Właśnie te wyjazdy, przeżywane w duchu samotności i cierpienia, doprowadziły do rozbudzenia głębokiego życia wewnętrznego Augusta. Coraz częściej żądał, aby w odwiedzanych przez niego kurortach znajdowała się kaplica z Najświętszym Sakramentem, zawsze w podróżach towarzyszył mu prywatny kapelan.
Wielki wpływ na młodego księcia wywarł jego wychowawca, Józef Kalinowski, dzisiaj czczony jako święty ojciec Rafał Kalinowski. Jego trzyletnia opieka nad chłopcem, wychowanie, pomoc w nauce i nade wszystko towarzyszenie w życiu duchowym bardzo mocno otworzyły Augusta na żywą relacje z Bogiem.
Ku ogromnemu zdziwieniu Augusta, ksiądz Bosko odmówił mu przyjęcia do Towarzystwa Salezjańskiego. Dopiero interwencja u papieża Leona XIII, wyjedenała zgodę księdza Bosko. I jednocześnie rozpoczęła ogromny konflikt rodzinny, który trwał aż do śmierci Augusta.
Wybór drogi życiowej Augusta spotkał się z ogromnym zdziwieniem, wręcz szokiem we wszystkich kręgach społecznych na ziemiach polskich. Książę – zakonnikiem? Bogacz i ślub ubóstwa? Wydający rozkazy i ślub posłuszeństwa? Wystawne życie i ślub czystości? Tylko nieliczni z najbliższego otoczenia zaakceptowali wybór Augusta. Jednakże dla szerokich mas prostej ludności polskiej ta decyzja stała się ogromnym impulsem. Do Turynu masowo zaczęli napływać młodzi Polacy, którzy chcieli uczyć się u księdza Bosko, by tak jak August Czartoryski wstąpić w szeregi Salezjanów. Takim właśnie młodym Polakiem był między innymi August Hlond – późniejszy kardynał i prymas Polski, Salezjanin.
kl. Michał Słojewski