Lubimy tę uroczystość. Przynajmniej wielu z nas ją lubi, a ilość osób uczestniczących w procesji Bożego Ciała raczej to potwierdza.
Jezus jest piękny. Chcemy go przyjąć jak najlepiej. Chrystus przychodzi do naszych domów, a my wychodzimy Mu na spotkanie. Bardzo licznie. Wszyscy są zaangażowani. Dziewczynki sypią kwiaty, a mamy im pomagają. Chłopcy służą do Mszy Świętej, a ojcowie niosą baldachim. Trudno się doliczyć, kto zbierał kwiaty, kto przygotował ołtarze, kto zadbał o bezpieczeństwo podczas drogi. No i tradycyjnie zagrała orkiestra!
Cały ten trud, by uczcić Jezusa w Jego Ciele i Jego Krwi. Uroczystość ma wielowiekową tradycję. Obchodzona jest na całym świecie. Szczegóły różnią się nieco.
Na przykład w odległym Meksyku Boże Ciało jest nazywane przez niektórych „Dniem Muła”. To dlatego, że podobno kiedyś podczas odprawiania Mszy Świętej, kiedy kapłan podniósł konsekrowaną Hostię, nikt nie skłonił głowy (wszyscy byli zajęci oglądaniem okazałej świątyni) z wyjątkiem jednej mulicy, która zgięła kolana…
W naszym skromnym Lądzie wolimy uszykować Jezusowi dywan z kwiatów – jednak bardziej niż piękne ulice, chcemy mieć dla niego piękne serca!