Nie zabrakło też rekreacji. Wczesnym rankiem, przed modlitwami, ochotnicy mieli okazję pobiegać ulicami Pieszyc, a w sobotę po obiedzie cała grupa wyruszyła w kierunku Gór Sowich. Celu wędrówki nie osiągnęliśmy ze względu na śnieg. Drogi były wprawdzie przejezdne, ale śnieg lepił się tak dobrze, że niemożliwym byłoby nie ulepić z niego śnieżki. Nie uszliśmy nawet połowy trasy, kiedy musieliśmy zarządzić postój w szczerym polu. Wtedy rozpętała się regularna wojna, po której zmęczeni, zziębnięci, ranni i mokrzy wróciliśmy do domu sióstr.
Wieczorem odbyła się agapa, skromna ze względu na trwający okres Wielkiego Postu, połączona z prezentacją duchowości trzech zgromadzeń zakonnych. Do domów rozjechaliśmy się po niedzielnej Eucharystii. Zmęczeni i niewyspani, ale za to ubogaceni spotkaniem z żywym Chrystusem i drugim człowiekiem, będziemy starać się bardziej świadomie przeżywać naszą wiarę, zwłaszcza w życiu codziennym.
kl. Adam Cieślak SDB